Przyszedł długi weekend i okazało się, że mój mąż będzie pracował, a że miały być upały to nie uśmiechało mi się siedzieć w mieszkaniu w bloku. W czwartek po procesji spakowałam siebie i Antka i pojechaliśmy na Wólkę. Najpierw zahaczyliśmy o Boiska. Teście przygotowali grilla, rodzice zajechali po drodze z kościoła i tak przesiedzieliśmy popołudnie. Później Piotr odwiózł nas na Wólkę, a sam wrócił do Puław. Zabawy i atrakcji było co nie miara. Antoś bawił się ze swoją ulubioną koleżanką Natalką, biegał do kur, piaskownicy i wskakiwał do basenu. Jakby tego było mało odwiedził ciocię-babcię i wujka-dziadka na Nowej Wsi, którzy mają 'wiejskie zoo', bo są i konie, i krowa, i koty, kury, kaczki, gołębie i psy... Także było cudnie!
Mama robi cień
Najpiękniejsze kwiaty u mamy Renaty:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz