To chyba to wspaniałe słońce tak na mnie działa, że gonię ostatnio z postami:) Przy takiej pogodzie trudno wysiedzieć w domu, a jeszcze trudniej nie wziąć ze sobą aparatu. I chociaż zdjęcia trzeba robić w biegu, żeby zdążyć za moim synem to i tak coś tam udało mi się uchwycić... Niektóre w dwóch wydaniach, ponieważ jak to ja nie mogłam się zdecydować:) Mam nadzieję, że Wam również spodobają się zdjęcia. Zatem miłego oglądania!:)
Do biegu! Gotowi! Start!!!
Całe szczęście, że to syn a nie mąż się ogląda za dziewczynami:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz