Szykował się gorący weekend więc postanowiliśmy odwiedzić rodziców, żeby się nie prażyć w bloku. Jeździliśmy między działką w Boiskach, Lipskiem i Wólką, czyli jak zawsze:) Na Wólce, po obiedzie Antoś chlapał się w basenie i podlewał babci kwiatki. Na noc pojechaliśmy do Boisk. Niestety komary nie dały nam dojść nad Wisłę i zawróciliśmy w wąwozie. Resztę wieczoru spędziliśmy w przyjemnie chłodnym domku. Następnego dnia pojechaliśmy na herbatę do Lipska. Antoś pobawił się z dziadkami, przespał się i znów wyruszyliśmy na Wólkę na obiad. Tam powtórka z rozrywki, czyli chlapanie w basenie itp. W końcu wróciliśmy do domu...
Bardzo lubię to zdjęcie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz