wtorek, 28 lipca 2015

Odpoczynek



Ostatnio trochę opuszczam się z fotografowaniem... Jednak wrzucam dosłownie kilka, ale to zawsze coś, zdjęć z pobytu u rodziców (bo gdzież by indziej). Mój tato nie lubi kiedy robię mu zdjęcia. Zawsze zaznacza: 'Nie z bliska', 'Ja nie lubię' itd. Jednak coś udało mi się pstryknąć i nawet mu się spodobało. Może dlatego, że widział je tylko na aparacie jak dotąd, a może faktycznie są fajne...?;) Ocenę pozostawiam Wam moi mili...

wtorek, 14 lipca 2015

Magicznie w Magicznych Ogrodach



Pewnego pięknego, aczkolwiek niezbyt gorącego dnia wpadliśmy na wspaniały pomysł... Postanowiliśmy, że będzie to dzień wycieczkowy. Rano mój mąż miał sprawę do załatwienia w Kazimierzu Dolnym, więc zabraliśmy się z nim. Najpierw uporaliśmy się z tym, co trzeba było zrobić i później poszliśmy pospacerować po rynku i wale. Oczywiście zahaczyliśmy o plac zabaw, poszliśmy na ciacho i wróciliśmy do domu na obiad i drzemkę. Po południu wybraliśmy się do Magicznych Ogrodów niedaleko Janowca. Antoś wbiegło parku kiedy zobaczył co tam się kryje. Zaczął zabawę od układania dużych klocków LEGO, następnie pobiegł na dmuchane zamki i trampoliny, zaś na koniec poszliśmy zwiedzić resztę ogrodu.
W Kazimierzu aparatu niestety nie miałam lecz od czego są telefony:) Do Magicznych owszem wzięłam ale okazało się, że bateria jest na wyczerpaniu i zaraz na początku się rozładowały akumulatory. Wtedy znów w ruch poszedł telefon. Zdjęcia robione przeze mnie ale również przez Piotra.

poniedziałek, 6 lipca 2015

Gorący weekend u rodziców



Szykował się gorący weekend więc postanowiliśmy odwiedzić rodziców, żeby się nie prażyć w bloku. Jeździliśmy między działką w Boiskach, Lipskiem i Wólką, czyli jak zawsze:) Na Wólce, po obiedzie Antoś chlapał się w basenie i podlewał babci kwiatki. Na noc pojechaliśmy do Boisk. Niestety komary nie dały nam dojść nad Wisłę i zawróciliśmy w wąwozie. Resztę wieczoru spędziliśmy w przyjemnie chłodnym domku. Następnego dnia pojechaliśmy na herbatę do Lipska. Antoś pobawił się z dziadkami, przespał się i znów wyruszyliśmy na Wólkę na obiad. Tam powtórka z rozrywki, czyli chlapanie w basenie itp. W końcu wróciliśmy do domu...